Trzy punkty na otwarcie!

Trzy punkty na otwarcie!

Lepszego scenariusza nie mogliśmy sobie wymarzyć. Co prawda pogoda nie rozpieściła nas zbytecznie, ale za to rozgrzały emocje z boiska! Był to dla nas ważny mecz. Pierwszy na nowym obiekcie, dzięki temu mieliśmy dodatkową motywację. Trzeba wspomnieć również o trybunach, które były wypełnione w całości - jak powiedzieli niektórzy nasi zawodnicy "to było niezwykłe", zatem zapraszamy już teraz na kolejny mecz, który odbędzie się za dwa tygodnie. Wróćmy jednak do dzisiejszych chwil.
Mecz zaczęliśmy dość szybko, bo już w 2' dośrodkowywał Mróz, jednak piłka nie trafiła do adresata, którym miał być Mateusz Kranz. Zaraz potem z kontratakiem wyszli goście i zaliczyli pierwszy spalony w tym meczu. W 6' strzał Mroza wyglądał na groźny, ale dość znacznie minął prawy słupek golkipera Mieni. W kolejnej minucie (7') Dąb miał okazję w postaci rzutu wolnego, którego wykonawcą był Jakub Jankowski.Strzał jednak poszybował daleko nad bramką rywali. W trakcie 10' brzydko faulowany był Michał Węgliński, ale sędzia uspokoił obu zawodników i obyło się bez kary. Od minuty 12' Dąb mógł prowadzić 1-0, bowiem pięknym odbiorem piłki przed polem karnym rywali popisał się Plewa, jednak chwile później źle zrozumiał się z Kranzem i podał piłkę wprost pod nogi przeciwnika. Niewykorzystane okazje się mszczą i tak mogło być i tym razem. W 14' z kontratakiem popędzili goście i zdobyli bramkę ,całe szczęście popełnili błąd w postaci spalonego. W 16' stuprocentową sytuację zmarnował Plewa, który odzyskał piłkę w polu karnym i popędził na bramkę, w sytuacji sam na sam fatalnie spudłował nie zmieniając wyniku na tablicy. Po kilku minutach (19'Kowalski próbował dośrodkować piłkę, opuściła jednak ona plac gry i to goście rozpoczynali 'piątką'. Goście swoją agresywnością dawali się już we znaki, ale pierwsza kara za brutalny faul w nogi Kaśkówa była dopiero w 21' ,otrzymał ją Michał Ośmiałowski. Wznowiliśmy grę. Bliski zdobycia gola był w 23' Mróz, piłka została jednak wybita w pojedynku główkowym na róg, którego wykonawcą był ponownie Jankowski25' to efekt ładnej kombinacji naszych pomocników,kolejny raz Diego zniweczył szansę na gola, oddając niecelny strzał. W 29' widocznie chciał się zrehabilitować i zaliczył efektowne podaniedo Mroza, Radek jednak uderzył zbyt słabo, a bramkarz gości bezproblemowo wyłapał piłkę. Jeśli ktoś czytając tę relację widział tylko słowa Plewa i Mróz, to ma rację mecz należał do tej pary napastników - gdyż w następnej akcji (30') świetną kiwką Plewa zostawił w tyle dwóch rywali i krótkim podcięciem podał piłkę tuż przed Mroza, zostawiając go w sytuacji sam na sam. Strzał Radka został jednak bezbłędnie wybroniony i grę wznawiali goście. W 31 'żółtą kartkę otrzymał Węgliński,dzięki temu przeciwnicy dostali rzut wolny. Słabe dośrodkowanie, to jedyne na co było ich stać w tamtej chwili. W 34' kolejna kartka powędrowała do zawodnika Mieni, tym razem był to Bartosz Lewicki. Piłka dla nas, blisko pola karnego gości, to była dobra okazja na zdobycie upragnionego prowadzenia. Tak się stało, bramkę zdobywa nie kto inny jak Jarek Plewa!!!Trybuny się ożywiły, wszyscy wstali z miejsc głośno bijąc brawo i krzycząc"DIEGO". Pierwsza bramka na nowym stadionie będzie należała do Jarosława Plewy(1-0).Dwie minuty później (36') kapitalna interwencją popisał się Cieniak, który zażegnał zagrożenie. 37' brutalny faul zawodnika Mieni, równo z trawą ścięty Łukasz Kaśków. Za to zagranie kolejna żółta kartka.W 41' goście szybko wyszli z kontratakiem,Cieniak wyszedł z bramki, a piłka całe szczęście poleciała w chmury. Kolejne natarcie w 43' tym razem niegroźne, piłka opuściła boisko zdala od lewego słupka. Ostatnia minuta i ostatnia akcja, w 45' rzut wolny wykonywał Plewa, kapitalnie dośrodkował do Kowalskiego, ale i on nie zmienił już wyniku. Usłyszeliśmy końcowy gwizdek i mogliśmy zejść na zasłużoną przerwę. Prowadziliśmy 1-0, po trafieniu Plewy.
Po kwadransie wznowiliśmy grę. W 52' 'kropkę na i' - jak to mówili kibice na trybunach postawił znowu znakomity Jarek Plewa, który widocznie odblokował się i siał zamęt w polu karnym przeciwnika. Pewni prowadzenia wznowiliśmy grę. Tablica wskazywała 53 minutę i wynik 2-0 po stronie gospodarza.Nadeszła jednak 57' ,która zasiała ziarnko niepewności. Gola zdobyli przeciwnicy i złapali kontakt.(2-1)Dwie minuty później żółtą kartkę złapał Piotrek Kowalski. Dalej było już gorzej, wyrównanie jeszcze kilka minut nie wchodziło w grę. Tu stało się realne, w 60' Mień trafia drugą bramkę i doprowadza do remisu.(2-2). Bramka padła po strzale 'życia' kawałek od pola karnego i zupełnie zaskoczyła naszego golkipera. Przez kolejny kwadrans nie zaistniała godna sytuacja. Dopiero w 75' po dośrodkowania Jankowskiego z rzutu wolnego Plewa kapitalnie uderzył głową (przedłużając podanie), które momentalnie złapał bramkarz. Wszyscy widzowie jednak widzieli już piłkę w siatce. W 78' zawodnik Mieni został wyrzucony z boiska, za drugą żółtą kartkę, co było konsekwencją czerwonej (wstrzelenie piłki do bramki, po gwizdku z racji spalonego) Dąb od tamtej chwili grał w przewadze. Kibice zaniepokojeni, gdyż czerwona kartka oznaczała jeszcze gorszy obraz gry - jednak był to nowy stadion i wszystkie przesądy musiały zostać zniwelowane. 81' to kolejne dośrodkowanie Jankowskiego, które posłane było do Mroza, ten jednak nie zdążył musnąć piłki przed bramkarzem gości.87' a w niej przepychanka w polu karnym, jakimś cudem Plewa umieścił piłkę w siatce! Pełnia szczęścia! Dąb prowadził 3-2 i nic nie zapowiadało się, by tę przewagę utracić. Sędzia do podstawowego czasu gry doliczył jeszcze trzy minuty, ale Mień nie miała już nic do powiedzenia. Radość z wygranej z tak wielką publicznością! Gromkie brawa i okrzyki, to na co z całą pewnością zasłużyli nasi piłkarze! Ważne trzy punkty zostały w Barcinie. Przełamanie!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości