Remis na koniec rundy!

Po dość znacznej porażce w Janikowie z tamtejszą Unią, nasi piłkarze przystąpili do kolejnego meczu. Był to ostatni mecz rundy jesiennej. Gościem na naszym terenie był ciechociński Zdrój. W podstawowym składzie, z Radkiem Mrozem i Jarkiem Plewą na czele przystąpiliśmy do zmagania. Mecz rozpoczął się o godzinie 12:00. Strażnikami dzisiejszej potyczki byli Dariusz Ignatowski , Bartłomiej Pangowski i Sebastian Borkowski (Bydgoszcz). 
Już w 10' przegrywaliśmy 0-1... po zabójczej kontrze zespołu z Ciechocinka, nasza obrona została 'rozjechana'. W 28' mieliśmy sytuację na odbicie się i doprowadzenie do remisu. Bohaterem mógł być Mateusz Kranz, który otrzymał podanie od Mroza, następnie znalazł się w dogodnej sytuacji, na granicy jedenastu metrów od bramki i fatalnie spudłował uderzając głową obok słupka. Następna groźna sytuacja miała miejsce dopiero po przerwie. Z czego można wywnioskować, że mecz nie był zbyt emocjonujący. W 49' po stałym fragmencie gry - rzucie rożnym piłkę głową uderzał Kowalski, ale podobnie jak Kranz, nieznacznie chybił. Minutę później, bo w 50' cieszyliśmy się już z bramki. Strzał Wachowskiego dobił Mróz i doprowadził do remisu. Radość nie trwała zbyt długo, bowiem dwanaście minut później (62') kolejny raz straciliśmy prowadzenie. Gol padł po błędzie Grochowskiego. Kolejny raz Zdrój zabawił się z naszą obroną. W 65' czerwoną kartkę otrzymał jeden z gości. Dąb od tamtej chwili grał w przewadze. Odpowiedz na trafienie gości miała miejsce dopiero w 85' kiedy to Plewa zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, z głowy. Ostatnie pięć minut nie dało szansy żadnej z drużyn na pełną pulę oczek. Mecz był wyrównany, bez wielkich zwrotów. Można uznać, że remis jest wynikiem sprawiedliwym.Teraz naszych piłkarzy czeka ostatni mecz awansem rudny wiosennej, a następnie długi odpoczynek. Zakończyliśmy rundę jesienną z dorobkiem zaledwie 16 punktów - ale i na podsumowania przyjdzie czas w osobnym poście.