Noteć na kolanach.Derby dla Dębu!

Noteć na kolanach.Derby dla Dębu!

Derby, derby i po derbach, ale za to jakich! Ten mecz zapisał się głęboko w barcińskiej piłce. To mecz, w którym wszystko zadziałało jak trzeba! Nie pozostawiliśmy żadnych złudzeń o wyższości naszego zespołu. Trzy do zera zamknął usta krytykom, a przede wszystkim szerokiej publiczności Gębic. Mamy pewność, że do następnego pojedynku nie usłyszymy słynnego " jazda z kurwami, Notecio jesteśmy z Wami"!
Zaraz po wyjściu na murawę zaczęliśmy twardy mecz, już w 6' groźny strzał oddał Radek Mróz. Trzy minuty później (9') z kontratakiem wyszli goście, który został powstrzymany przez Krygiera kosztem żółtej kartki. Gospodarze dostali rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Nic jednak z tego nie wyszło. W 10' Jankowski dośrodkował idealnie pod nogi Mroza, ten jednak nie dał rady dwóm rywalom i nie zdołał oddać strzału. 13' ładny atak pozycyjny, piłka chodziła między zawodnikami Dębu niczym 'tiki taka' Barcelony , ostatecznie Szpechciński wyszukał Kranza i długim podaniem pomiędzy zawodników Noteci podał piłkę, Kranz jednak nie przyjął jej zbyt dobrze i oddał ją sobie odebrać. W 14' brzydko faulowany był Kaśków, Dąb otrzymał rzut wolny - Jankowski dośrodkował na Mroza, który w ostatniej chwili został powstrzymany. Dwie minuty później Plewa wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale sędzia dziwnym trafem odgwizdał faul. W 18' Plewa dośrodkował, ale Mróz uderzył prosto w ręce bramkarza. Dwudziesta pierwsza minuta to stały fragment gry dla gospodarzy. Lekką wrzutką, chcieli zaskoczyć naszych obrońców, jednak nic z tego - Kaśków czujnie główką piłkę w aut. W 23' nieoczekiwanie rajd od własnego pola karnego rozpoczął Grochowski, który został zatrzymany dopiero w połowie. 25' strzał w boczną siatkę oddał nasz Ugandyjczyk - Emma. W 31' Kranz prosto w ręce bramkarza. Dwie minuty później kolejną szansę miał Mateusz Kranz uderzył z główki, ale i tym razem spudłował. W 35' kontratak wyprowadzili gospodarze. Obrona Dębu świetnie dała sobie radę i oddaliła niebezpieczeństwo. Nie dopuszczając do głosu piłkarzy Noteci. Zaraz po tym padł GOL dla barcinian (38'), strzelcem bramki był wspomniany Mateusz Kranz! Mała grupa kibiców z Barcina podskoczyła i zaczęła bić brawa. Natomiast pełne trybuny Gębic przecierały oczy ze zdumienia i niedowierzania.. Prowadziliśmy 1-0 i to się liczyło! Minutę później (39') Noteć chciała odpowiedzieć na zadany cios, ale kolejny raz bezskutecznie. Obrona z trenerem na czele była w tym meczu niezawodna. Sędzia nie doliczył nic do pierwszej połowy. Po 45' usłyszeliśmy zatem gwizdek zapraszający dwudziestu dwóch panów na zasłużony piętnastominutowy odpoczynek.
Po kwadransie wznowiliśmy zawody, w początkowych minutach oddaliśmy inicjatywę gospodarzom. Jednak nie trwało to długo, w 48' Emma zza pola karnego oddał strzał i drugi raz zdobył boczną siatkę. 50' Szpechciński rozpoczął rajd w polu karnym przeciwnika. Nie dawał za wygraną, minął dwóch obrońców, ale z dwoma kolejnymi już sobie nie poradził i oddał słaby strzał, z którym golkiper gości nie miał żadnego problemu. Cztery minuty później (54') bardzo brzydki faul ze strony gospodarzy - "Diego" wyszedł sam na sam z bramkarzem, a obrońca który nie nadążył przewalił naszego zawodnika. Sędzia odgwizdał przewinienie i wskazał na wapno, lecz czerwonej kartki nie pokazał. Tłumacząc się po meczu, stwierdził że strzał zawodnik nie podążał w światło bramki...suchy żart? w takim razie, nieśmieszny. Tak czy inaczej, 11m pewnie wykorzystał Plewa i mieliśmy już 2-0! Mecz trwał dalej. W 65' goszczący nas mięli dobrą sytuację na złapanie kontaktu. Tak mogło się wydawać, ale w ostateczności po miękkim wejściu w obronę, strzał daleki od słupka. Chwilę później gospodarze mogli pomarzyć o trzech punktach. Pięknym strzałem popisał się Radek Mróz i pieczętując wygraną podwyższy wynik na 3:0! Była to 71'. Teoretycznie Noteć miała jeszcze 19 minut, na zdobycie co najmniej trzech bramek. Trzy minuty później, to my mieliśmy kolejną okazję. Po faulu w 74' Plewa z rzutu wolnego pudłuje i piłka przeleciała wysoko ponad bramką. W 76' Jankowski dośrodkowywał piłkę, która zebrał Szpechciński. Ten drugi oddał strzał, który trafił prosto w zawodnika Noteci. Dobijał Mróz z bliskiej odległości, ale bramkarz zdołał wyłapać piłkę i gospodarze wznawiali z 5m. 80' to kolejna okazja Mroza, który spudłował dość mocno.
Do końca meczu nie mieliśmy zbyt wielu emocji. Kibice Noteci zaczęli opuszczać stadion pewni porażki. Marzenia stały się faktem. Dąb Barcin prezentował się zdecydowanie lepiej i nie dał najmniejszych szans Gębicom - nawet na strzelenie honorowej bramki. To pierwszy mecz, który Dąb gładko wygrał. Zaprezentował wyśmienitą formę i co najważniejsze zdobył trzy punkty na bardzo trudnym terenie.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości