Zwycięstwo z Lubaniem!

Niemałą niespodziankę sprawili zawodnicy Dębu Barcin wygrywając z LTP Lubaniem, który plasuje się w czubie tabeli. Mecz szczęścia i niewykorzystanych okazji, tak w wielkim skrócie można podsumować wczorajsze 90 minut. Obie drużyny miały realne szanse na zgarnięcie pełnej puli, ale zwycięzca był tylko jeden. Zobaczmy jak to wyglądało.
Obie drużyny dość agresywnie ruszyły do ataku, pierwsze osiem minut dominowała drużyna gospodarzy, nie oddaliśmy jednak żadnego celnego strzału. W kolejnych minutach coraz częściej do głosu dochodzili goście. W 8’ przeprowadzili oni wydawałoby się groźny atak, ale piłka dość znacznie minęła lewy słupek naszej bramki. Minutę później faulowany został Łukasz Kaśków i Dąb miał rzut wolny z połowy boiska. Wykonał go Jarosław Plewa, który centrował w pole karne, ale zabrakło precyzji. Kolejny atak Dębu odbył się w 10’, wtedy fatalnie spudłował Mateusz Kranz, który wychodził z sytuacją sam na sam. W 12’ mogło być już 0-1, bowiem ładnym dośrodkowaniem popisał się jeden z gości i wyłożył piłkę napastnikowi, tak że ten stanął twarzą w twarz z Cieniakiem, sędzia jednak dopatrzył się spalonego i lubańczycy musieli obejść się smakiem. Dąb Barcin próbował odpowiedzieć w 14’ kiedy to Mróz, chciał centrować z prawej flanki, ale skutecznie zablokowali to zagranie obrońcy LTP. Minutę później kolejną świetną akcja popisali się goście którzy, znów doprowadzili do sytuacji sam na sam, ale na posterunku był świetnie grający w tym spotkaniu Robert Cieniak i kapitalną obroną zniwelował zagrożenie. W 17’ nadal na bramkę nacierali piłkarze z Lubania. Strzału jednak nie pozwolił oddać Węgliński, który asekurował bramkarza. W 18’ mięliśmy już trzy spalone drużyny gości, które pokazywały przewagę na boisku. Każdy strzał kończył się jednak w rękach naszego golkipera. Dwudziesta minuta mogła dać prowadzenie gospodarzom, jednak fatalnie spudłował Szpechciński, chwilę później swoje okazje mieli Mróz i Kranz. W 24’ LTP wyszło z kontrą, ale posłało piłkę w ‘chmury’. Na kolejne natarcie nie musieliśmy czekać długo. W 25’ nasi obrońcy zachowali się wzorowo i zażegnali próbę strzału. W 32 i 33’ Cieniak kolejny raz musiał interweniować. Ten drugi strzał wydawał się groźny, ale ostatecznie nieco nad bramką. 36’ piłka potoczyła się w drugą stronę.Przed szansą stanął Jarosław Plewa – kapitalnie jednak zachował się bramkarz gości i wyłapał piłkę. Nadeszła 40’ rzut rożny wykonywał Plewa, który dośrodkowywał w pole karne. W zamieszaniu piłka znalazła idealnie ustawionego Łukasza Kaśkówa, a ten nie dał już szans bramkarzowi i wpakował piłkę do siatki. 1-0!!!!!!!!!! Kibice poderwali się z miejsc i zaczęli bić brawo. Wiedzieliśmy jednak, że to nie koniec meczu. Po wznowieniu gry ze środka, goście mięli chęć na błyskawiczną odpowiedź. Niecelny strzał oddał jednak jeden z nich i Cieniak wznawiał grę z piątego metra. Do regulaminowego czasu pierwszej połowy sędzia doliczył minutę. Nie było jednak już dogodnej sytuacji, po żadnej ze stron. Rozstaliśmy się, więc z boiskiem na kwadrans. Po wznowieniu gry dopiero w 60’ mogliśmy podnieść się z krzesełek. Piękną akcją popisał się Radosław Mróz, który uciekł obrońcom i oddał strzał zza pola karnego. Niefortunnie jednak piłka trafiła w ….poprzeczkę. Dokładnie w 70’ goście byli bliscy wyrównania, silny strzał , który ostatecznie powędrował obok lewego słupka. Minutę później wyśmienitą okazję miał Plewa, który nie trafił na pustą bramkę! W 88’ wygraną przypieczętować mógł Leszek Wisz, ale po raz drugi w meczu została obita poprzeczka. Sędzia doliczył do drugiej części gry, aż 4 minuty! Gościom nie udało się jednak, już poważnie zagrozić bramce Dębu Barcin. Po końcowym gwizdku mogliśmy celebrować zdobycie trzech punktów.

Skład: Robert Cieniak, Jakub Jankowski, Łukasz Kaśków, Rafał Krygier, Michał Węgliński, Bartosz Dreżewski, Tomasz Szpechciński, Konrad Wachowski, Mateusz Kranz, Radosław Mróz, Jarosław Plewa.
Rezerwa: Daniel Kuś, Leszek Wisz, Mikołaj Smoliński,Fryderyk Cabański, Marcin Grochowski, Michał Cybulski, Mateusz Łożyński.