Dobry wynik, słaba gra

Dobry wynik, słaba gra

W sobotnie popołudnie Dąb Barcin podejmował na własnym terenie przyjezdnych z Rojewa. Tak jak się spodziewaliśmy, mecz z ostatnią drużyną w tabeli zakończył się wysokim wynikiem 5:0, lecz do najłatwiejszych on nie należał. Przede wszystkim drużyna z Barcina zaprezentowała się tak, jakby wygrała już ten mecz w szatni, czyli zlekceważyła przeciwnika. Zobaczmy jednak jak to wyglądało.

Mecz rozpoczął się bardzo niewyraźnie, żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć składnej akcji. Dopiero w 17' Bartłomiej Dreżewski dał zalążek dobrej sytuacji bramkowej, wyszukał w polu karnym Dawida Smętka i zagrał mu jednak nieco za mocno, gdyż Smętek minął się z piłką. W 20' okazję na zdobycie prowadzenia miał niezwykle aktywny w ostatnich spotkaniach Bartłomiej Szmyt. Trzy minuty później Dąb miał rzut wolny (23'), do którego podszedł Radosław Sulecki. Dośrodkował on na głowę wcześniej wspomnianego Szmyta, a ten uderzył wprost w ręce bramkarza. Kilka minut później (27') Znicz również miał swoją szansę, ale nie wykorzystał dobrze rzutu wolnego i piłka minęła się z poprzeczką. W 33' na prowadzenie dębiarzy wyprowadził Dawid Smętek. Kapitalnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego obsłużył go Mateusz Roman. Gra znacznie się uspokoiła. W 38' Napierała popędził z obiecującą akcją, ale po drodze niefortunnie zgubił piłkę. W 55' Smętek mógł wpisać się na listę strzelców po raz drugi, bowiem Dąb pobiegł z kontratakiem. Zawodnik z numerem 10 uderzył, ale strzał został zablokowany. Od 57' Znicz grał w osłabieniu, gdyż jeden z występujących tam piłkarzy obejrzał czerwony kartonik. Dębiarze próbowali zdobywać kolejne bramki, ale ich starania były nieudolne. Rozgrywali bardzo słaby mecz. W 63' Wachowski popisał się strzałem zza pola karnego, ale bramkarz jakimś cudem zdołał to obronić. Ten sam zawodnik spróbował uderzać drugi raz w 72'. Piłka została wybita pod jego nogi po rzucie rożnym, a ten nie wahał się i oddał groźny strzał, ale tym razem bramkarz poradził sobie bez wysiłku. W 81' Plewa przebiegł całą linię obrony Znicza wzdłuż boiska i zaliczył kapitalną asystę przy drugim trafieniu Smętka. Chwilę później mięliśmy już 3:0 za sprawą Radosława Mroza, który ładną kiwką oszukał obronę Znicza wychodzą z bramkarzem sam na sam i tym razem (mecz z Notecią Gebice) nie dał się powstrzymać. W 91' wynik za sprawą Jakuba Trześniewskiego mięliśmy 4:0, który oddał mocny strzał z okolicy pola karnego - bramkarz został zupełnie zaskoczony. Kropkę na „i” postawił Jarosław Plewa (93'), który pięknym strzałem pokonał bramkarza Znicza z rzutu wolnego. Chwilę po wznowieniu gry przez gości sędzia zakończył mecz.

Mimo, że wynik jest jak najbardziej satysfakcjonujący, Dąb rozegrał najsłabsze spotkanie w tym sezonie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości