Victoria dla Victorii Smólnik

Victoria dla Victorii Smólnik

Nie tak miała wyglądać druga kolejka. W pierwszym meczu na swoim terenie Dąb Barcin uległ drużynie ze Smólnika. Mecz zaczął się bardzo dobrze dla gospodarzy, gdyż już w 5' Radek Mróz miał znakomitą okazję, do szybkiego strzelenia bramki. Mocny strzał oddał jednak prosto w ręce bramkarza, który z małym kłopotem wyłapał piłkę. Zaraz po tym, bo w 7' Trześniewski minimalnie spudłował obok prawego słupka. Dąb nie poddał się, szedł za ciosem. 11' należała do Jarka Plewy, który zza pola karnego wypuścił petardę, lecz podobnie jak Mróz - prosto w bramkarza. Passa nie kończyła się. Wiele sytuacji z naszej strony doprowadziły do objęcia prowadzenia w 15 minucie meczu. Świetne prowadzenie piłki przez Trzesniewskiego i doskonałe podanie do Mroza, który niczym rasowy snajper wepchnął piłkę do siatki. 1-0! Nikt nie myślał wtedy, że po tak świetnym kwadransie dębiarzy czeka ich porażka. Po bramce oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom, co mogło nas wiele kosztować. W 23' błąd popełnił nasz bramkarz. Nie zrozumiał się z linią obrony i wyszedł z bramki, by przerwać akcję, wtedy znakomitej okazji nie wykorzystał gracz Victorii. Musiał jedynie oddać strzał na pustą bramkę, zimną krew zachował jednak Jankowski , który popisał się świetną interwencją i oddalił zagrożenie. Kolejna sytuacja w 25', kiedy to indywidualna akcję zagrał Kranz. Golkiper gości jednak w ostatnim momencie zdołał wyłapać piłkę. 27 minuta, to kolejny błąd naszych obrońców. Zawodnik Victorii sprawił, że kibice w Parku Leśnym zamarli. Piłka po pięknym strzale trafiła jednak tylko w słupek. Szczęście było po naszej stronie. Kolejny strzał Plewy miał miejsce w 29', jednak po rykoszecie stracił on na sile i łatwo padł łupem bramkarza ze Smólnik. Cztery minuty później następną sytuację zmarnował Plewa, tym razem huknął zza pola karnego, jednak opuszkami palców strażnik bramki gości wyłowił piłkę przed spotkaniem z siatką. Chwilę później, bo w 35' poważnie faulowany był Kranz. Niezbędna była pomoc naszego medyka i zniesienie zawodnika z boiska. Po chwili Kranz z bólem powrócił do gry. Od 37' nastąpiło zwolnienie tempa gry i do ostatniej minuty pierwszej połowy nie mogliśmy podziwiać groźnej akcji z żadnej ze stron. Z uniesioną głową zeszliśmy do szatni. Kwadrans przerwy i wznowienie gry. Dwie minuty później dostaliśmy kubeł zimnej wody. 48' to wyrównanie gości. Po zamieszaniu w polu karnym, bez skrupułów wykorzystując stuprocentową akcję pąkują piłkę do siatki. Gra zaostrzyła się czego efektem było otrzymanie przez Różańskiego żółtej kartki w 50'. Nadal próbowaliśmy, w 53' i 56' Plewa chciał przesądzić o wyniku - oddał jednak słabe strzały. Mimo bezowocnych ataków dało się zauważyć przewagę gości, którzy w drugiej połowie byli bezsprzecznie lepsi od drużyny z Barcina. W 60' kapitalną interwencją popisał się Cieniak, który ofiarnie rzucił się w prawy róg wybijając znakomitą piłkę posłaną przez piłkarza Victorii. 62' i 63' to dwa ataki Dębu, pierwszy z nich autorstwa Mroza, drugi zaś wynikł z zamieszania w polu karnym przeciwnika i mimo aż trzech dobitek nie udało sie trafić do siatki. 66' była potwierdzeniem wyższości zespołu gości. Pięknie wyprowadzona akcja, piłka wrzucona w pole karne wprost na głowę zawodnika Smólnik, który bez najmniejszego wahania wpakował piłkę do siatki. Nasi obrońcy mogli mieć pretensję tylko do siebie. Zgubili linię i przegrali walkę o górną piłkę. 75' Plewa próbował wziąć ciężar gry na siebie, bezskutecznie. W 77' mogło być juz 1-3, ale drugą kapitalną interwencją popisał się nasz bramkarz i podobnie jak przy pierwszej umiejętnie musnął piłkę zmieniając kierunek jej lotu. Trzy minuty później stuprocentowa szansa na wyrównanie! Znakomita okazja po wrzucie z rogu wprost na głowę Grochowskiego, ten jednak nie zdołał trafić do siatki i uderzył piłkę nad bramką. Prze kolejne dziesięć minut mecz kontrolowała Victoria i to oni mięli jeszcze dwie dobre okazje, jednak wynik nie uległ zmianie. Błyskawicznie minęło 90' i sędzia doliczył cztery dodatkowe. Był to ostatni dzwonek dla Dębu jeśli chciał myśleć o choćby jednym punkcie. W 90+1 dostaliśmy rzut wolny po faulu, wykonawcą był Plewa - uderzył bardzo mocno, lecz minimalnie nad bramką. Ostatnią akcję mógł wykorzystać Buzała. Zamieszanie w polu karnym przeciwnika i uderzenie Artura tuż przy prawym słupku. Goście próbowali wyprowadzić jeszcze kontrę, lecz piłka uciekła w aut. Po wyrzuceniu go usłyszeliśmy ostatni gwizdek kończący mecz. Wtedy znak victorii mogli pokazać zawodnicy Victorii Smólnik. My ze spuszczonymi głowami skierowaliśmy się w stronę szatni. Znaczące błędy obrony i kolejny raz nieskuteczność, a jak to stare piłkarskie porzekadło brzmi : niewykorzystane okazje się mszczą.

Skład: Cieniak,Kaśków,Węgliński,Jankowski,Grochowski,Różański,Kranz,Kowalski,Mróz,Plewa,Trześniewski
Rezerwa: Napierała,Witkowski,Szpechciński,Buzała

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości